Po jej policzku popłynęły łzy , które zmoczyły szarą koszulkę chłopaka. Ścisnęła go tak mocno , że jeszcze chwila a by go udusiła. Odsunęli się od siebie po czym chłopak zaczął rozmowę.
- No mów , szybko . - pośpieszał ją.
- Wyszło , że nie jestem. - uśmiechnęła się.
- To dobrze , ale pamiętaj , że co by się nie działo to zawsze będę przy tobie okej ? - złapał ją za ramiona i spojrzał jej w oczy.
- Okej , dziękuję Ci , że jesteś - powiedziała przytulając się do niego.
Dochodziła godzina 14.00 zakochani zeszli na dół na taras , gdyż mama Dominiki wołała ich na obiad. Po posiłku znów udali się do góry. Wyciągnęli z szafy karton z ich zdjęciami , usiedli na łóżku i wspominali stare czasy. Co chwilę padały słowa "a pamiętasz to ?" "a pamiętasz jak?" . Powoli kończyły im się już zdjęcia. Kamil złapał do ręki zdjęcie, na którym leżał w samych bokserkach na trawie i spał , a na twarzy miał namalowane różne rzeczy.
- Co to jest za zdjęcie ? - zapytał śmiejąc się.
- To zdjęcie z urodzin Gabrysi , pamiętasz jak się tak ostro najebałeś ?
- A no pamiętam te urodziny. Niezapomniane czasy.
- No pamiętam jak nie chciałeś iść do domu tylko wolałeś spać na tworze , a w nocy deszcz padał - zaśmiała się Doma.
- Nic takiego nie pamiętam .
- No dziwne żebyś pamiętał , byłeś taki napity.
- A właśnie , co z Twoimi urodzinami ?
- Nie wiem , myślałam żeby wyprawić je w jakimś klubie , co Ty na to?
- Klub dobre miejsce , ale po co wydawać kasę , jak można je zrobić u Ciebie , albo u mnie.?
- Nie wiem czy mama się zgodzi żeby goście zostali na noc.
- Ja z nią pogadam.
- W ogóle do urodzin zostało 9 dni , więc trzeba myśleć już. - dodał.
Siedzieli jeszcze trochę czasu , ustalając kogo zapraszają , czy będzie DJ , co do jedzenia , picia . Zrobili listę zakupów , które trzeba będzie zrobić.
- A co z tym DJ ? - zapytała Dominika
- Nie wiem , może Krzysiek?
- Nie wiadomo czy będzie wolny w tą sobotę , po przecież wiesz , że gra nieraz w jakiś klubach.
- No tak , ale nie zaszkodzi spytać.
- Noo , ale ciekawi mnie czy mama się zgodzi żeby goście tutaj na noc zostali.
- Na pewno się zgodzi , Twoja mama fajna jest.
- No ja wiem , ja odziedziczyłam to po niej - zaśmiała się głośno.
- Ty jesteś zajebista a nie fajna - powiedział przytulając ją i całując w czoło.
- napijesz się czegoś ? - zapytała
- no soku pomarańczowego możesz mi przynieś.
- ok zaraz przyjdę.
Dziewczyna zeszła na dół po sok , a chłopak korzystając z okazji zadzwonił do Pawła, umówili się na 21 w ich ulubionym barze "Melanż" na piwo. Dominika otworzyła drzwi i weszła z tacą , na której stały dwie szklanki z sokiem , talerzyk z ciastkami i jabłko. Położyła na stoliku i wskoczyła na łóżko.
- Ej nie skacz tak bo łóżko połamiesz. - położył się obok niej Kamil.
- ha ha ha , bardzo śmieszne jeszcze taka gruba nie jestem. - powiedziała.
- rozmawiałam z mamą , czy będą mogli goście nocować u nas , chociaż część z nim to się zgodziła - dodała po czym ugryzła kawałek ciastka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz